poniedziałek, 8 września 2014

2. Kiedy jedyna rzecz, która ich otacza to niezrozumienie...

     

   Max jest okropny. Biedna Skyler jest taka delikatna, pewnie zasmuciły ją jego słowa. Muszę ją znaleźć tylko mam mały problem... Nic o niej nie wiem.Wygląda na samotną osobę, może znajdę ją w parku.




Znowu widzę Ciebie przed swoimi oczami
         Znowu zasnąć nie mogę, owładnięty marzeniami
         Wszystko poświęcam myśli,że byłaś kiedyś blisko
         Kiedy czułem Ciebie obok, wtedy czułem, że mam wszystko
         Tyle zostało po mnie, tylko Ty i setki wspomnień
         Ile dałbym za to, by móc o tym już zapomnieć
         Teraz nie ma Nas i nie chcę być tam gdzie Ty jesteś
         Znowu staniesz przede mną, zawsze robisz mi to we śnie
         Będę patrzył jak odchodzisz, chociaż chciałbym się odwrócić
         Będę myślał ile dałbym komuś kto by czas zawrócił
         Kto by zatrzymał wskazówki, tylko na ten jeden moment
         W chwili, w której Cię poznałem poszedłbym już w drugą stronę



   Jestem już w parku przy mostku, mam nadzieję że przyjdzie. Szczerze stęskniłem się za nią. Tyle bym dał by się zjawiła. Jej tajemniczość, głębokie oczy i charakter. Po chwili poczułem czyjąś rękę na swoim ramieniu. Odwróciłem się i ujrzałem dziewczynę o drobnej sylwetce i ciemnych włosach... Skyler. 
 - Witaj Nathan! -powiedziała.
 - Bałem się że cię tu nie będzie - uśmiechnąłem się.
 - Chciałeś byśmy się spotkali.-powiedziała
 - Taakk, ale nie mówiłem ci tego! - uniosłem brwi zdziwiony.
 - Ciii... - szepnęła i cmoknęła mnie w policzek, stając przy tym na palcach
 - Skyler? - powiedziałem.
 - Tak? -
 - Jutro wyjeżdżam do Manchesteru. Czy jeszcze się zobaczymy? - spojrzałem na nią smutny, wzrokiem.
 - Jeśli tylko będziesz chciał - odpowiedziała i odeszła.
  Po prostu odeszła.
  Co jeśli się nigdy nie zobaczymy? Ona ma w sobie to coś, czego nie ma żadna dziewczyna. Mam ochotę jej pilnować, być ciągle przy niej. Ona jest moją boginią. Nie mogę się z nią rozstać. Istnieją związki na odległość...
 - Ej młody! - zawołał Jay.
 - Co? -odwróciłem głowę w jego stronę.
 - Ostatnio z nami nie rozmawiasz martwimy się o ciebie! - powiedział Siva
 - Nie musicie - odpowiedziałem znudzony.
 - Dziś wieczorem jest próba przed jutrzejszym koncertem wiesz?
 - Wiem.
 - A jak tam u twojej koleżanki Merry? - zadrwił Max
 - Dobrze. Idę się przejść...
 - Co się z tobą dzieje?! Gdy tylko próbujemy z tobą nawiązać kontakt ty odchodzisz! rzucił za mną Tom.
 - Dajmy mu czas - stwierdził ostatecznie Seev.

  Mam ich dość! Nic nie rozumieją. Muszę pobyć sam. Szedłem prosto ulicą, musiałem uspokoić swoje myśli.
Dotarłem nad małe jeziorko, usiadłem na pomoście. Nie chcę jej tu zostawić. Coś do niej czuję jest to coś więcej niż zauroczenie, ale mniejszego niż miłość. Boję się, że mój wyjazd może zepsuć nasze relacje.
Jeśli tu zostanę co będzie z zespołem? Zniszczę życie chłopakom i naszą braterską więź. Nie wiem co mam robić!



Ja wiem że lepiej byłoby nie czuć nic 

 

  Albo cofnąć czas

 

   Nie chcę z tym tak żyć


    Widocznie tak być musi


    Nigdy. nigdy, nigdy 


    Nigdy już nie wróci




 Prawdziwa miłość połączyła ich 

 

walczyli do końca, choć brakło sił

 
Ona nie chciała by każdego dnia

 
musiał patrzeć jak upada tak

 
pomyśl jaki to był dla nich ból

 
wiedząc, że w końcu odejdzie znów

 
wiedząc, że w końcu nadejdzie czas

 
że wezwie ją do góry, że odejdzie w dal...



Mogę obiecać ci, że nic nie zmieni się

 
Każda kolejna noc przyniesie lepszy dzień

 
Mogę rozpisać plan, jak dalej mamy żyć

 
Mogę się złościć na niespełnione sny

 
Chciałbym się znaleźć tam, 

 
gdzie w ciszy wstaje dzień

 
Chciałbym na plecach znów 

 
znajomy poczuć dreszcz


Zawsze pójdę tam, gdzie Ty,

 
Moja drogę znaczą, ślady Twoich stóp.

 
Przystanią moją jest najmniejszy nawet kąt, 

 

 tylko w domu twym...




   


______________



ROZDZIAŁ W CAŁOŚCI NAPISANY PRZEZ GABI, POZDRO x

_______________________________________________

Więc witamy w poniedziałek!
Razem z Gab zdecydowałyśmy, że to będzie dzień dodawania rozdziałó, jeśli się uda.
Ja dodaję notkę, bo dzisiaj jestem korektorką :D
Na serio... Bardzo bardzo bardzo za wszystko Wam dziękujemy!
Teraz za piszanie zabieram się ja, mam nadzieję że wyjdzie mi dłuższy niż pierwszy... No nicz.
Kochamy Was :*

Kat & Gab x


3 komentarze:

  1. Super, ale szkoda, że taki krótki. Życzę weny i do następnego. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaaaaaaa kocham <3
    tyko któtki życze weny :*
    kocham /Evans

    OdpowiedzUsuń
  3. No i proszę!
    Kolejne świetne opowiadanie do kolekcji.
    ZA-KO-CHA-ŁAM SIĘ.
    To ja dziękuję za to, że to piszecie.
    Chyba polubię poniedziałki! :D
    Kocham,
    M. LL.

    OdpowiedzUsuń