Max jest okropny. Biedna Skyler jest taka delikatna, pewnie zasmuciły ją jego słowa. Muszę ją znaleźć tylko mam mały problem... Nic o niej nie wiem.Wygląda na samotną osobę, może znajdę ją w parku.
Znowu widzę Ciebie przed swoimi oczami
Znowu zasnąć nie mogę, owładnięty marzeniami
Wszystko poświęcam myśli,że byłaś kiedyś blisko
Kiedy czułem Ciebie obok, wtedy czułem, że mam wszystko
Tyle zostało po mnie, tylko Ty i setki wspomnień
Ile dałbym za to, by móc o tym już zapomnieć
Teraz nie ma Nas i nie chcę być tam gdzie Ty jesteś
Znowu staniesz przede mną, zawsze robisz mi to we śnie
Będę patrzył jak odchodzisz, chociaż chciałbym się odwrócić
Będę myślał ile dałbym komuś kto by czas zawrócił
Kto by zatrzymał wskazówki, tylko na ten jeden moment
W chwili, w której Cię poznałem poszedłbym już w drugą stronę
Wszystko poświęcam myśli,że byłaś kiedyś blisko
Kiedy czułem Ciebie obok, wtedy czułem, że mam wszystko
Tyle zostało po mnie, tylko Ty i setki wspomnień
Ile dałbym za to, by móc o tym już zapomnieć
Teraz nie ma Nas i nie chcę być tam gdzie Ty jesteś
Znowu staniesz przede mną, zawsze robisz mi to we śnie
Będę patrzył jak odchodzisz, chociaż chciałbym się odwrócić
Będę myślał ile dałbym komuś kto by czas zawrócił
Kto by zatrzymał wskazówki, tylko na ten jeden moment
W chwili, w której Cię poznałem poszedłbym już w drugą stronę
Jestem już w
parku przy mostku, mam nadzieję że przyjdzie. Szczerze stęskniłem się
za nią. Tyle bym dał by się zjawiła. Jej tajemniczość, głębokie oczy i
charakter. Po chwili poczułem czyjąś rękę na swoim ramieniu. Odwróciłem
się i ujrzałem dziewczynę o drobnej sylwetce i ciemnych
włosach... Skyler.
- Witaj Nathan! -powiedziała.
- Bałem się że cię tu nie będzie - uśmiechnąłem się.
- Chciałeś byśmy się spotkali.-powiedziała
- Taakk, ale nie mówiłem ci tego! - uniosłem brwi zdziwiony.
- Ciii... - szepnęła i cmoknęła mnie w policzek, stając przy tym na palcach
- Skyler? - powiedziałem.
- Tak? -
- Jutro wyjeżdżam do Manchesteru. Czy jeszcze się zobaczymy? - spojrzałem na nią smutny, wzrokiem.
- Jeśli tylko będziesz chciał - odpowiedziała i odeszła.
Po prostu odeszła.
Co jeśli się nigdy nie zobaczymy? Ona ma w sobie to coś, czego nie ma żadna dziewczyna. Mam ochotę jej pilnować, być ciągle przy niej. Ona jest moją boginią. Nie mogę się z nią rozstać. Istnieją związki na odległość...
- Ej młody! - zawołał Jay.
- Co? -odwróciłem głowę w jego stronę.
- Ostatnio z nami nie rozmawiasz martwimy się o ciebie! - powiedział Siva
- Nie musicie - odpowiedziałem znudzony.
- Dziś wieczorem jest próba przed jutrzejszym koncertem wiesz?
- Wiem.
- A jak tam u twojej koleżanki Merry? - zadrwił Max
- Dobrze. Idę się przejść...
- Co się z tobą dzieje?! Gdy tylko próbujemy z tobą nawiązać kontakt ty odchodzisz! rzucił za mną Tom.
- Dajmy mu czas - stwierdził ostatecznie Seev.
Mam ich dość! Nic nie rozumieją. Muszę pobyć sam. Szedłem prosto ulicą, musiałem uspokoić swoje myśli.
Dotarłem nad małe jeziorko, usiadłem na pomoście. Nie chcę jej tu zostawić. Coś do niej czuję jest to coś więcej niż zauroczenie, ale mniejszego niż miłość. Boję się, że mój wyjazd może zepsuć nasze relacje.
Jeśli tu zostanę co będzie z zespołem? Zniszczę życie chłopakom i naszą braterską więź. Nie wiem co mam robić!
- Witaj Nathan! -powiedziała.
- Bałem się że cię tu nie będzie - uśmiechnąłem się.
- Chciałeś byśmy się spotkali.-powiedziała
- Taakk, ale nie mówiłem ci tego! - uniosłem brwi zdziwiony.
- Ciii... - szepnęła i cmoknęła mnie w policzek, stając przy tym na palcach
- Skyler? - powiedziałem.
- Tak? -
- Jutro wyjeżdżam do Manchesteru. Czy jeszcze się zobaczymy? - spojrzałem na nią smutny, wzrokiem.
- Jeśli tylko będziesz chciał - odpowiedziała i odeszła.
Po prostu odeszła.
Co jeśli się nigdy nie zobaczymy? Ona ma w sobie to coś, czego nie ma żadna dziewczyna. Mam ochotę jej pilnować, być ciągle przy niej. Ona jest moją boginią. Nie mogę się z nią rozstać. Istnieją związki na odległość...
- Ej młody! - zawołał Jay.
- Co? -odwróciłem głowę w jego stronę.
- Ostatnio z nami nie rozmawiasz martwimy się o ciebie! - powiedział Siva
- Nie musicie - odpowiedziałem znudzony.
- Dziś wieczorem jest próba przed jutrzejszym koncertem wiesz?
- Wiem.
- A jak tam u twojej koleżanki Merry? - zadrwił Max
- Dobrze. Idę się przejść...
- Co się z tobą dzieje?! Gdy tylko próbujemy z tobą nawiązać kontakt ty odchodzisz! rzucił za mną Tom.
- Dajmy mu czas - stwierdził ostatecznie Seev.
Mam ich dość! Nic nie rozumieją. Muszę pobyć sam. Szedłem prosto ulicą, musiałem uspokoić swoje myśli.
Dotarłem nad małe jeziorko, usiadłem na pomoście. Nie chcę jej tu zostawić. Coś do niej czuję jest to coś więcej niż zauroczenie, ale mniejszego niż miłość. Boję się, że mój wyjazd może zepsuć nasze relacje.
Jeśli tu zostanę co będzie z zespołem? Zniszczę życie chłopakom i naszą braterską więź. Nie wiem co mam robić!
Ja wiem że lepiej byłoby nie czuć nic
Albo cofnąć czas
Nie chcę z tym tak żyć
Widocznie
tak być musi
Nigdy.
nigdy, nigdy
Nigdy
już nie wróci
Prawdziwa
miłość połączyła ich
walczyli do końca, choć brakło sił
Ona
nie chciała by każdego dnia
musiał
patrzeć jak upada tak
pomyśl
jaki to był dla nich ból
wiedząc,
że w końcu odejdzie znów
wiedząc,
że w końcu nadejdzie czas
że
wezwie ją do góry, że odejdzie w dal...
Mogę obiecać ci, że nic nie zmieni się
Każda
kolejna noc przyniesie lepszy dzień
Mogę
rozpisać plan, jak dalej mamy żyć
Mogę
się złościć na niespełnione sny
Chciałbym
się znaleźć tam,
gdzie
w ciszy wstaje dzień
Chciałbym
na plecach znów
znajomy
poczuć dreszcz
Zawsze
pójdę tam, gdzie Ty,
Moja
drogę znaczą, ślady Twoich stóp.
Przystanią
moją jest najmniejszy nawet kąt,
tylko w domu twym...
______________
ROZDZIAŁ W CAŁOŚCI NAPISANY PRZEZ GABI, POZDRO x
_______________________________________________
Więc witamy w poniedziałek!
Razem z Gab zdecydowałyśmy, że to będzie dzień dodawania rozdziałó, jeśli się uda.
Razem z Gab zdecydowałyśmy, że to będzie dzień dodawania rozdziałó, jeśli się uda.
Ja dodaję notkę, bo dzisiaj jestem korektorką :D
Na serio... Bardzo bardzo bardzo za wszystko Wam dziękujemy!
Teraz za piszanie zabieram się ja, mam nadzieję że wyjdzie mi dłuższy niż pierwszy... No nicz.
Kochamy Was :*
Kat & Gab x
Super, ale szkoda, że taki krótki. Życzę weny i do następnego. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaa kocham <3
OdpowiedzUsuńtyko któtki życze weny :*
kocham /Evans
No i proszę!
OdpowiedzUsuńKolejne świetne opowiadanie do kolekcji.
ZA-KO-CHA-ŁAM SIĘ.
To ja dziękuję za to, że to piszecie.
Chyba polubię poniedziałki! :D
Kocham,
M. LL.