srebrzystego strumienia. I pomyśleć, że rok temu nie umiałem wytrzymać w miejscu pozbawionym cywilizacji, ruchu i zabawy. W codziennym życiu nie łapiemy chwil ważnych. Małych ale ważnych...
Wszystkie
te światła gasną, kiedy wślizguję się w przestrzeń
Zażarta
walka ze wszystkimi kurtynami,
życie rozdzierające się w szwach
Chwila, ja nigdy nie chciałem tu być
Chwila, ja nigdy nie chciałem tu być
Tak
jak walka we śnie
zamieniająca życie w koszmar
zamieniająca życie w koszmar
Jeśli
to się rozpadnie, na pewno to odtworzę
Jasne światła zielenią
Jasne światła zielenią
To
jest gorsze niż się wydaje
Chwila,
ja nigdy nie chciałem tu być
Tak jak walka we śnie, zamieniająca życie w koszmar
Aby przetrwać, zapomnę o tobie
W miejscu gdzie czujesz się samotny
Na rogu, gdzie jest ta chwila
Tak jak walka we śnie, zamieniająca życie w koszmar
Aby przetrwać, zapomnę o tobie
W miejscu gdzie czujesz się samotny
Na rogu, gdzie jest ta chwila
I
ta twarz, którą chciałeś przypisać duchowi
Chwila, ja nigdy nie chciałem tu być
Tak jak walka we śnie
zamieniająca życie w koszmar
Chwila, ja nigdy nie chciałem tu być
Tak jak walka we śnie
zamieniająca życie w koszmar
Wsłuchałem się w szum wody i myślałem o moim życiu - karierze, rodzinie, miłości. Miłość to piękne uczucie, które darzone jest przez nas dla drugiej osoby. Druga osoba... Kim ona dla mnie jest? Rezolutna, piękna, zabawna i tajemnicza...- Skyler. Tak, to jest moja druga połowa. Dziewczyna, która zmieniła moje życie na lepsze... sprawia, że najgorszy dzień staje się piękny gdy ONA jest przy mnie.
Z zamyślenia wyrwał mnie ukochany, znajomy głos, tak bardzo potrzebny mi w tamtej chwili głos...
- Witaj Nathan - powiedziała Sky.
- Witaj Skyler, cieszę się, że jesteś! - odpowiedziałem radośnie.
- Też się cieszę - uśmiechnęła się.
Jaki ona ma piękny uśmiech - delikatny, ale wyrazisty. Jedno podniesienie kącików ust daje mi tyle szczęścia. Parę miesięcy wcześniej pomyślałbym, że to głupie. Ale co jest głupiego w miłości?
- Miło mi cię widzieć - odezwałem się znów, nie wiedząc co powiedzieć. Jednak ona wiedziała, ona zawsze umiał znaleźć temat.
- Co robisz w tej części parku? Przecież nikogo tu nie ma. Myślałam, że taka gwiazda jak ty lubi być w centrum uwagi - zaśmiała się ze swojej uwagi.
Jej śmiech był niesamowity. Piękny. Cała ona była cudowna!
- Pięknie dziś wyglądasz!
Dziewczyna na głowie miała niedbałego koczka, jej blada cera idealnie podkreślała duże niebieskie oczy. Miała na sobie błękitną, zwiewną sukienkę lekko przed kolano ze wstążką w pasie, która perfekcyjnie podkreślała jej talię.
- Dziękuję. Ty też nieźle wyglądasz.
- Skyler... Masz może chłopaka? - zadałem głupie pytanie, zanim zdążyłem ugryźć się w język.
O takie rzeczy pyta się jak ma się te 15 lat, a nie 20! Co ja narobiłem!? Pomyśli, że jestem nachalny!
Zapewne ma, który chłopak nie chciałby mieć takiej dziewczyny!?
- Nie, Nath. Jestem wolna.A ty masz kogoś? Jesteś sławny pewnie nie możesz opędzić od dziewczyn?
Uff, nie ma chłopaka jestem krok do przodu. Powiedziałem 'nie', a na jej twarzy pojawił się uśmiech. Jestem szczęśliwy!
Kiedy świt nadchodzi
Czy to czujesz?
Zostaw swoją torbę kości
Pod łóżkiem
Wszystko jest jak
Powinno być
Odchodzę teraz
Jak powinnam
Nie ma mowy, nie ma mowy
Nie nigdy nie powinniśmy o tym mówić
Nie ma mowy, nie ma mowy
Nie nigdy nie powinniśmy znów rozmawiać
Nie ma mowy, nie ma mowy
Nie nigdy nie powinniśmy o tym mówić
Nie ma mowy, nie ma mowy
Kiedy zapada noc
Śpisz?
Wszystko co zrobiłeś
Będzie cię nawiedzało
Jedyne co możemy zrobić
To uśmiechnąć się
Będzie tak przez chwilę
- Która godzina? - zapytała.
Spojrzałem na zegarek na swojej lewej ręce.
- Za piętnaście piąta - odpowiedziałem, zgodnie z prawdą.
- Tak późno!? Przepraszam, Nathan, ale muszę iść - powiedziała i stanęła na czubkach swych palców, by pocałować mnie w policzek. Po chwili zniknęła za drzewami. Tak to jest ONA.
Po powrocie do domu nie byłem sam, w salonie siedziała moja Jess całująca się z tym samym blondynem. Nie no tego już za wiele! Spróbuje mi ją skrzywdzić, to pożałuje! Po naszej nocnej rozmowie stwierdzam, iż chłopak się mnie boi. Ach, ta dzisiejsza młodzież.
- Ykhym... - chrząknąłem Para zakochańców oderwała się od siebie. Ich miny były bezcenne.
- Nathan! - krzyknęła moja siostra.
- Cooo? - zapytałem rozbawiony.
- To! Mogłeś jakoś zawiadomić mnie o tym, że wszedłeś! - powiedziała wkurzona.
- Przecież to zrobiłem, ale widać, że przyszedłem w porę! Gdybyś tylko widziała wasze miny! - parsknąłem.
- Weź!
- A gdzie on jest? - byliśmy tak zajęci swoją kłótnią, że nie zauważyliśmy, kiedy wyszedł.
- No i widzisz co narobiłeś?!
- Jestem twoim starszym bratem, muszę cię chronić!
- No jasne. Wiem, że się martwisz, ale kontrolując mnie zamykasz mi drogę na świat! - wykrzyczała.
- Wygrałaś! Ale i tak z nim pogadam - oznajmiłem.
Chwilę ciszy przerwał dźwięk przychodzącego połączenia. Wyjąłem telefon i odebrałem, przesuwając palcem po dotykowym ekranie.
- Halo...? - zacząłem rozmowę.
- Nathan... Muszę ci coś powiedzieć - w słuchawce usłyszałem głos Toma.
Po co on do mnie dzwonił?
***
Hej!
Rozdział "trochę" spóźniony, ale jest :)
Wszystko przez nadmiar nauki
Rozdział był trochę pisany
Ale postaramy się wrócić do regularnego dodawania rozdziałów
Jak widzicie pojawiła się nowa zakładka "Zwiastun"
Powstał on wraz z założeniem bloga ale zwlekałyśmy z jego wstawieniem
Pod rozdziałem znajdziecie ankietę :))
Dziękujemy za komentarze :)
DOBRA ZACZNĘ OD KOŃCA..........
OdpowiedzUsuńCO CHCE POWIEDZIEĆ TOM?!?!??????????
CHCĄ, ŻEBY WRÓCIŁ?
POWIEDZ, ŻE TAK...
No, a po drugie - woww!
I jakie to przesłodkie!
<3
Kocham, kocham, wybaczam nieobecność ;*
M. LL.